Szaro, ponuro i deszczowo. Jakas koncoworoczna masakra o posmaku depresyjnym. Nic mi się nie chce, choc zupelnie nie wiem skad wynika ten brak energii. Wszystko jest nijakie i pozbawione nalezytej dynamiki. I ten wiatr. Niecierpie wiatru. Zaglusza mysi i powduje, ze nie mam ochoty wywlekac się z lozka. To nawet nie jest marudzenie tylko nijakosc.
Wrzucam ostanie zdejcia w tym roku – sa takie jak ten dzien. Czarno-biale, pustawe, smutnawe. Jak moje otoczenie, jak Polska. Nawet golebie odlatuja z tego kraju…
Nie mam zapalu by witac nowy rok, ale może wroci normalny rytm i może wyszukam w sobie dawna mnie która gdzie w tym roku dostala po tylku i uciekla. Niby niewiele potrzebuje, a nie udaje mi się tego miec. Wazne by nie chciec. Jedno jest pewne, jak dla mnie to będzie zawsze rok mojego pierwszego Nikona. To byl najlepszy i jednoczesnie najtruniejszy rok w moim zyciu. Oby nosic wysoko podniesiona glowe i cieszyc sie tym co nam kazdy dzien przynosi. Tylko tyle.
Wszystkiego co dobre w nowym roku. Wyszalejscie sie.
Życzę Tobie tego brakującego drobiazgu.
I tak cudownych zdjęć jak w tym mijającym roku.
:)
Rozchmurz sie! Nim wybije dwunasta, humor Ci sie poprawi :_) …Zycze Ci – nie tylko w nadchodzacym nowym roku – czegos dobrego . Naprawde. I chociaz sie zupelnie nie znamy… zycze Ci aby w koncu cos prawdziwego w Twoim zyciu w nadchodzacym nowym roku sie zaczelo . A… to czy ustawisz ostrosc w obiektywie swojego Nikona na kwiaty czy na metalowa, druciana siatke, zalezec bedzie juz tylko i wylacznie od Ciebie .
Najlepszego, życzę, Tobie!!!
Pani Armator!!!!
No i ta głowa ciut wyżej!!!
Na Mazurach też wieje i leje :-))))))